Dlatego też, gdy kobiety nie ma, kupuję sobie flaczki (których to ona nie cierpi) albo inne dania gotowe typu fasolka po bretońsku.
Czasem kupuję tez jakiś substytut mięsa i podsmażam na patelni a następnie pochłaniam wraz z makaronem lub kasza gryczana (za którą przepadam).
Dzisiaj coś nowego wypatrzyłam na pólkach w sklepie:
Przysmażyłam na masełku, do tego ugotowałam makaron, dodałam przyprawy. Wyszło przepyszne:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz